Nabiał na odchudzanie.

Częste pytanie to, czy nabiał a odchudzanie idzie ze sobą w parze. Jest wiele opinii na ten temat, zarówno tych dobrych jak i złych. Jednak zaczynając dietę powinniśmy się zastanowić nad naszą motywacją i uświadomić sobie po co chcemy zacząć dietę. Tak ważna jest zarówno motywacja jak i siła woli. Odchudzanie zaczyna się w głowie, ale w parze z nią idzie skuteczna i wygodna dieta. Tylko w taki sposób osiągniesz sukces. Powinniśmy na początku zastanowić się jakie partie ciała są dla nas problematyczne i nad którymi chcemy popracować. Ważne jest też abyśmy określili się jakie produkty lubimy, a z jakich wolelibyśmy zrezygnować. Dlatego też dieta powinna być dopasowana do nas a nie na odwrót, może to być najsmaczniejsza i najprostsza. Jeśli nie będziemy konsekwentni w swoim działaniu na nic nasze starania. Czy odchudzając się powinniśmy zrezygnować z nabiału. Rezygnacja ze spożywania nabiału w przypadku osób odchudzających się jest nieuzasadniona. W okresie odchudzania nie ma konieczności eliminacji nabiału z naszej diety. Poza tym kilka ładnych lat temu kiedy potrzebowałam schudnąć postawiłam na dietę która składała się głównie z nabiału i białka. Niedowiarkom już tłumacze co, jak i kiedy jadłam. A więc moja dieta zaczęła się kiedy moja waga przekroczyła już 90 kg i ciężko mi było już zawiązać buty. Wtedy postanowiłam schudnąć przynajmniej 10 kg. No tak ale czy to możliwe chyba nie jednak nie poddawałam się i zawzielam, do sylwestra schudnę. Przeszukując tysiące książek i stron internetowych natykałam się na szereg produktów, które według mojej oceny były nie do przełknięcia. No tak szukam dalej może w końcu coś mi przypadnie do gustu. Znajomi chudną a ja dalej nic nie znalazłam co by mi odpowiadało. Niestety od przeglądania stron internetowych i czytania książek kilogramów nie ubywało. Ale któregoś pięknego dnia dostałam smsa od znajomej, którą widziałam z dwa lata temu przyjeżdzam do Polski spotkajmy się. Przeglądając jej profil doznałam szoku jaka ona szczupła, jaka ładna, a w szkole jedna z najgrubszych dziewcząt. Szybko przejrzałam oferty w internecie no tak i mam pierwsza dieta, która mi w miarę pasowała zaczynam od poniedziałku. Doczytałam jak i co jeść i zaczęłam w poniedziałek, mało czasu Anka za dwa miesiące chce się spotkać ze mną. Poniedziałek rano wstaje zaczynamy od śniadania, a więc razowy chleb bez masła oczywiście dwie kromki, kostka twarogu 250 g, pół pomidora i szklanka mleka. Obżarta, że ciężko mi się oddycha, ale idę do pracy oczywiście trzeba drugie śniadanie zabrać ze sobą. No tak że w sklepie pracuje to kupię coś na miejscu. Jogurt naturalny, bułka pełnoziarnista, jabłko i szklanka wody. Przetrwałam do obiadu niestety sama muszę sobie go przygotować. Makaron ciemny do tego polany jogurtem z czosnkiem i pół piersi z kurczaka. Podwieczorek kaszka manna na mleku z sokiem malinowym, szklanka soku. Kolacja nie za późno, bo po 18 nie wolno mi już nic podjadać, ryba grilowana jogurt z kawałkami owoców i kolejna szklanka wody. Uczucie pełności do rana kolejnego dnia. Ale czego się nie robi dla zrzucenia kiklu kilogramów, można się poświęcić. Kolejny dzień podobnie nabiał górą mleko, jogurty naturalne, ryby, drób, sery a i jeszcze nowość w moim jadłospisie tuńczyk. Nawet go polubiłam, ale mój mąż już niekoniecznie otwiera lodówkę, a tam pięć puszek tuńczyka przecież nie będę kupować sobie go codziennie zrobię zapas. I tak dni mijają po tygodniu pierwsze ważenie i sukces waga się ruszyła oczywiście w dół. Chyba polubiłam ten nabiał, chociaż lodówka zawsze wypchana po brzegi nabiałem i kilkoma warzywami to domownicy zawsze ją zamykają twierdząc, że nic tam nie ma ale dla mnie jest wszystko co potrzeba. Zwłaszcza, że na kolejne efekty nie trzeba było długo czekać. Tygodnie leciały jak szalone chyba razem z wagą, bo po dwóch miesiącach wskazywała 72 kilogramy. Nabiał a odchudzanie nikt mi nie powie, że to nie realne wypróbowane na własnym przykładzie. Spotkanie z Anką nadeszło, kupiłam sobie najwęższą z sukienek jakie były w sklepie i poszybowałam na spotkanie już o 20 kilogramów lżejsza. Anka była pełna zachwytu jak świetnie wyglądam. A ja dumna jak paw moją dietę utrzymuje do dziś.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here